Bez tytułu
Pstrykalam dzis sobie po kanalach, popijając kawke i walczac o dzien bez papierosa (udalo sie,ale dzis juz jest jutro,wiec przeszlosc) i nagle bach! Co ja widze, pani w czerwonej kiecce, jakze subiektywnie eleganckiej zapewne, krzyczy na pana wicemarszalka Tomasza Nalecza (za ewentualny blad przepraszam, albo nie dowidzam,albo sie nie znam)- to ten pan, co siedzi na podescie i widzi tyl glowy przemawiajacych, robiac do nich czasem glupie miny. Pozniej jakis grubszy pan (pewnie niepierwszej kadencji,przejedzony) wkrada sie na owe podwyzszenie i szepce Panu Marszalkowi na uszko. To ja sobie mysle „no zarty jakies”, gdzie szacuneczek?hmmm? ale nic to, kamera na chwile odbiega od tego jakze ciekawego zjawiska i pokazuje reszte sali, a tam… kazdy sobie. Jeden wchodzi,sie szweda, inny oburzony wychodzi. Tam grupka, tu grupka, no i sie tak kotluja. No do jasnej! Przeciez kazdy ma swoje krzeselko! Pomyslalabym,ze to mi sie sni, zle sie sni, ale nie mogloby sie wydawac mi i Lukaszowi rownoczesnie,prawda? To sie zdenerwowalam TROSZKE,jako,ze ja to nadzwyczaj spokojna jestem i przelaczylam na kreskowki.... dopijajac ostatni lyk kawki i nie odpalajac papierosa!
i nie powiem co mnie bierze jak slysze prognozy do wyborow nowego rzadu, pojde sobie poplakac w poduszke
a poza tym…
przegladalam dzisiaj album ze zdjeciamiJ jaka ja papusna bywalamJ a wlosy,wizualnie, nie urosly nic a nic od podstawowki, nie scinane byly.Jak nic,co urosna, to sie skreca i tyle z tego. Calkiem mile wspomnienia, glupkowate podpisy pod zdjeciami. Te, zmienione juz dzisiaj, twarze. Echhh… jaka ja stara jestem…:/:P
ale do dzis,jak mam okazje, lapie mame za raczke i tak sobie smigamyJ Ona komentuje to zawsze jednym zdaniem: „jeszcze mame za reke lapiesz,ty STARA KROWO”
no i najmilsza czesc dnia.Przyjechal ten maly rudzielecJ
Lubie,jak sie na mnie wdrapuje,powierci troszke,ulozy wygodnie i…zasnie.HehJ
-wstawaj spioszku
-yhmmhmm….wcale nie spalam…(tu ziew)
-tak,tak, nie spalas:P
moglaby wreszcie zadbac o siebie....:(
Dodaj komentarz