Bez tytułu
Mloda ma sie lepiej,ale odetchne dopiero jak zrobi wszystkie badania,czyli niepredko,bo namowic Ja na cokolwiek graniczy z cudem.w zyciu nie mialam do czynienia z takim uparciuchem.... Za to pies w szpitalu....napisala,ze najprawdopodobniej beda musieli go uspic.... Nie wiem jak Ona to zniesie,tak bardzo kocha tego olbrzyma,tego radosnego gluptasa, ktory zawsze zdazyl zaslinic mi spodnie nim sie obejrzalam,ktorego musialam wyganiac z lozka, bo zajmowal wiecej miejsca niz my obie.Zawsze mowila,zebym sie na niego nie zloscila, bo piesio sie obrazi i bedzie smutny:/ Tak bardzo chcialabym,zeby wszystko bylo dobrze...daje Jej tyle radosci i jest taki wdzieczny... ech,nie cierpie jak moim Skarbom dzieje sie krzywda....i jeszcze ta dobijajaca odleglosc....mam zal do siebie,ze jestem 500 km dalej,niz powinnam w takim momencie.... i nie pociesza mnie juz ich wspolne usmiechniete zdjecie...wrecz przeciwnie....
jakis parszywy tydzien...Niech juz bedzie wszystko dobrze!!!
a jeszcze czeka mnie wizyta u kardiologa... Zastanawiam sie,czy bym Jej powiedziala, gdyby....cos bylo nie tak
Ps. czuje ze macie w sobie dobro. Duzo dobra.
Dodaj komentarz