...?
1
Rzucic sie, jak kamien w wode, poruszyc cokolwiek, fale uczynic, aby odrodzic siebie. Musnac dusze delikatna dlonia wody, serce uwolnic od suszy, zabic pragnienie. Niemozliwym jest jedneak, gdy wszystko na drodze staje, gdy kazdy, chociaz maly kamyczek nie dociera, gdy glazem sie rzuci, rozsypac mu sie przychodzi. Dotyka wszystkiego na raz, gubi sie we mnie, roztrzaskuje, wdziera, miesza, rani... Spokoju zadnego nie ma. Nie ma nic, lub jest za duzo. Za duzo, z ktorym poradzic sobie nie sposob. Za malo sily, tak niewiele sibie w calym. Przypatrywac sie juz nie chce, uczestniczyc we wlasnym zyciu pragne. Co mnie nie wpuszcza do siebie...? Co za twarda obojetnosc...? Kruchosc istnieje... i to mnie zabija, mnie niszczy, mnie pozbyc sie chce. Czy moge powiedziec, ze niesprawiedliwym jest?? Czy zastanawiac sie raczej powinnam, czym zawianilam, co zrobilam, ze sama do siebie dotrzec nie potrafie....? Wpusc mnie....!!! Prosze....
cdn.
Dodaj komentarz