• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

dom....

koszmar… proszę powiedzcie, ze snie, uszczypnijcie tak pozadnie prosto w serce… Dlaczego tak latwo sprawic, bym przestala Wierzyc w cokolwiek… dlaczego tak latwo sprawic, żeby wiadomym było, ze do niczego potrzebna nie jestem, ze jestem warta tyle co nic, ze nie potrafie zyc w społeczeństwie ,normalnie rozmawiac, z nim funkcjonowac… Dlaczego rzezcy nie dostrzegane, sprawy, które staram się załatwić….. staja się argumentem przeciwko mnie… Dlaczego znowu zaczynam milczec, gdy ktos mowi, pyta, dlaczego mysle teraz, jak pojde do szkoly, skoro nie mam zamiaru kołysać się w srod natłoku slow, zadan, mysli…. Dlaczego majac wspanialy dzien, tak latwo przyszlo komus po prostu go spieprzyc… Daczego jedynym wyjsciem była wizyta w barze ( nie na pilam się, serio) dlaczego to jedyne miejsce gdzie mogę pogapic się w sciane, muzyki słuchać i czuc, ze mnie nie ma, wśród ludzi, wśród tego co nie na codzien….  Dlaczego dom nie jest domem, dlaczego raduje się na mysl, ze do niego wracam i dlaczego placze, gdy z niego wyjsc musze, bo wytrzymac się nie da… Dlaczego nie potrafie rozmawiac z ludzmi… jej dlaczego…. Ta bardzo mi  brakuje…. (a nie powiem czegoJ) Po prostu, wysiadam… dlaczego pisze to wszystko tutaj, skoro nie mowie nikomu. Dlaczego nie daje się poznac a wylewam czesc siebie tutaj… Rzeczywiście jestem szurnieta…

Tak…. Tableteczka na zobaczenie swiata lepszym niż jest w rzeczywistości…. Tyle, do czasu jakiegos, byle predko…. Już nie długo, jeszcze tylko troche… parwda…?

bo ja nie mam sensu w sobie... nie teraz, nie tu i przez czas jeszcze jakis... wierze jednak, ze wslizgnie sie w zycie moje i stanie sie  jego czestszym bywalcem....

pozdrowienia dla Was

23 listopada 2003   Komentarze (9)
bajan
24 listopada 2003 o 16:07
moze nie tyle przejsciowe, co zdazaja sie chwile, dni nawet:) serio:) kiedy takie wlasnie uczucia odchodza na plan dalszy... ale jak to bywa najczesciej, to co silne, to sie przedrze... wylezie i znow w zbyt mocny sposob bedzie dawalo o sobie znac... ah i oczywiscie za cieplutkie pozdrowienia dziekuje:)juppi:)
Psycho
24 listopada 2003 o 15:56
wierz mi, że dokładnie to samo czuję prawie każdego dnia.. nie rozumiem tego, ale chyba nie pozostaje mi nic innego jak pogodzenie sie z tym, bo za każdym razem, kiedy próbowałam z kimś o tym porozmawiać, wyśmiewano mnie, mówiac, że wymyślam sobie problemy.. mam nadzieję, że u Ciebie to tylko przejściowe.. trzymaj sie i łepek do góry ;) pozdrawiam Cię cieplutko!
bajan
24 listopada 2003 o 15:35
dobra, dobra... slicznie mnie tu pocieszacie i wdzieczna jestem niezmiernie, ale chodzcie na male przytulanko, co...? :))) jak widac humor mnie nie opuszcza:) tylko smiecham da sie zabic bezsens:) glowa do gory, tak tak, wiem:)
solei
24 listopada 2003 o 15:14
I zapomniałam dodać: dobre było z tymi nadgodzinami! :)) PS. I mam nadzieję, że uświadomisz sobie, że jednak takie wylewanie się tu pomaga: jeśli nie teraz, to później - kiedy to przeczytasz (np. za rok) i zdasz sobie sprawę jakie zmiany w Tobie zaszły.. wtedy może zmienisz stosunek do wielu spraw..:)
solei
24 listopada 2003 o 09:49
O rany! Ale Cię dół złapał..ciężko radzić w takich sytuacjach. Wiesz - takę siłę trzeba znaleźć w sobie - rady na niewiele się zdadzą. Ale dobrze, że to wszystko opisujesz, bo to pomaga..trzymam kciuki, żeby było dobrze! I jak to mówią: Słońce jeszcze zaświeci! Trzeba wierzyć , że będzie lepiej: po takich dołach z reguły zjawiają sie dobre chwile - jeszcze sie otworzysz na świat i ludzi; większość ludzi przez to przechodzi i prawie wszystkim się udaje: Powodzenia!:)
bajan
23 listopada 2003 o 23:20
nie pomaga... i tak we mnie siedzi i wlasnie dlatego zastanawiam sie nad sensem... sensem, ktorego nie ma... aj przeciez to po prostu zly dzien... i tyle... ta...
to_ja_elka
23 listopada 2003 o 23:17
Gdzieś trzeba wylać z siebie wszystko, co ciąży ... ja też tak czasami robię i pomaga ...
bajan
23 listopada 2003 o 23:14
wiesz on mija... bo ja "walcze", ale ktos skutecznie, efektywnie pstryknie palcem i niszczcy... zreszta dlaczego ja wylewam swoje zale... prostackie...
tulipanekgda
23 listopada 2003 o 23:01
uuuh...ciezka sprawa..tez tak mialam jakis czas temu..nie widzialam sensu..sensu dla siebie...za wszystko za co sie bralam nie mialo prawa sie udac!dlaczego?nie wiem....ale chyba kazdy musi to przejsc..aby na koniec tego stanu zrozumiec i docenic to, ze mozna wiele:)ze mozna wszystko jesli sie chce!zycze Ci aby Twoj stan szybko przeminol...

Dodaj komentarz

Bajan | Blogi