i juz:)
Ostatnio było bardzo ciekawie, może nie do konca przyjemnie dla wszystkich,niestety
Bylam w Gdańsku, fakt, ze to było tylko pare godzin nie przeszkodzil mi w zobaczeniu tego i owego. Na razie to miasto wygrywa w tych, które zdążyłam odwiedzic. Przynajmniej to, co zdołałam zobaczyc, zdecydowanie przoduje. Tylko ludzie jacys tacy dziwnie smutni, albo to ja, dziewczyna z (prawie)wiochy odniosłam takie wrazenie. Zabiegani, znudzeni,zmeczeni. Ale na pytania nie odpowiadali: nie mam czasu. A to wielki plusJ
Ba, nawet fakt, ze to dwa dni na nogach nie przeszkadzal mi w łażeniu z szeroko rozwartymi oczamiJ Tylko dlaczego tam tak wieje??? Mam nadzieje, ze się przyzwyczaje. Inaczej, innego wyjscia nie mamJ
Politechnika Gdańska, Wydział Inżynierii Lądowej- brzmi dumnie, no nie?:P
Wróciłam i tego samego dnia odwiedzil mnie kolega, który kiedys był kims wiecej, kiedys. Nikt do nikogo nie ma pretensji, nadal przyjacielJ
Przyszedl z roza, przytulasek na dzien dobryJ pozniej kawka i odwiedziny u mojej siostry (plus piwko:P) wszystko ladnie, pieknie…
Zastrzeliłam Go mówiąc,ze jestem z kobieta, to był dlugi powrot do domu…
Ale ciesze się, ze po dwoch latach mojego „nie bo nie”, wszystko stalo się jasne…
Tylko czuje się jakos nie tak i przykro mi troszke. tak bywa, po prostu…
Dziwne, ale dlaczego mama jak wychodziliśmy pytala czy wroce na noc, a jak mowie, ze spie u koleżanki to stwierdza-„no to nie będzie wnukow”? :P ach te mamy:P
Teraz na glowie mam znalezienie stancji, jedna jest w miare, ale szukam jeszcze, szukamJ oby się znalazlo jakos w pore:P
Dodaj komentarz