• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

nowosci:)

dzien kolejny. Zaraz przeanalizujemy czy stracony...

Poranek- jak zwyle z cudem graniczaca rzecza bylo: zwlec sie z lozka....wrrr koszmar. Cieplutko, przyjemnie mniam, a tu zonk.... wstajesz i szok termiczny:) Pozniej wiadomo, umyc sie, ubrac, spakowac i heja

Szkola- 4 matmy pod rzad- mozg paruje, ale nie bylo zle, zastepswo- babka chyba nie bardzo za nami przepada, albo miala wazniejsze sprawy na glowie, bo weszla powiedziala "dziendobry" i nim sie obrocilismy "dowidzenia". Na dworze zimno to to przyjemniej bylo zostac w srodku. I tak: czesc klasy przez minut 45 opowiadala sobie seriale "M jak milosc" "na wspolnej" i jakies taki inne.?. Hmmmm powiedzmy, ze wiedzialam o co chodzi. Inni zawziecie grali w pokera na pieniazki, standart, walka zacieta, blysk w oku, chwile skupienia. Ah ta pasja. Bardziej ambitnie czytali CKM "100 sposobow, jak dotykac kobiete"- pasjonujaca lektura. Jeszcze inni zastanawiali sie, co by tu zrobic, zeby nic nie robic... Czesc gdzies nagle zniknela. Reszty nie przydziele nigdzie, bo byli wszedzie a nadazyc za nimi, bylo rzecza wrecz niemozliwa:) Na lawce, pod lawka, na kims, pod kims, tam i tu. Zgadnijcie, w jakiej grupie bylam:))

Domek- chwila na sprawdzenie, czy cos do mnie przyszlo, wiadomosc do znajomej: "probna maturka-szmatka....ups" , papierosek, mysl o kawie, ale nie, gdzie by to sie stalo, zebym ruszyla swoj szanowny i wkoncu cos zrobila. Najlepszym pomyslem bylo spanko i skoro nie stac mnie bylo na cos innego, to trzeba bylo wykorzystac chociaz ten pomysl. Jak sie spalo? Pieknie, cichutko, cieplo wreszcie. Pukanie, dzwonienie, walenie do drzwi, pies co darl morde-myslalam, ze go skrzywdze....- sasiadka, przyszla cos oddac, szczerze powiedziawszy to nie pamietam dokladnie co, bo jeszcze nie bardzo trzezwa bylam, oczy zmruzone, wlosy roztrzepane i piekne : "co.....?!!"

Wstac trzeba bylo i zaraz myk myk do sklepu, bo cos slodkiego chce sie niemilosiernie. Nie wiem dlaczego, ale zawsze po przebudzeniu cukier niezbedny. Rad, dwa butki na nogi i do kiosku obok, a tam jak zawsze kolko plotkarskie starszych facetow z butelkami czegos wyskokowego w dloniach. Ah ten zapach... "Czekoladke prosze" A tu czyjes lapy ciagna mnie za wlosy.... hmmm Odgryzlabym, gdybym wiedziala, ze wczesniej nie znajdowaly sie  w jakims innym, dziwnym miejscu. Zaraz po mnie wpada siostra -fajeczki- i oczywiscie kontakt z inna, brudna lapa "sasiad pusc, nie mam dzis dobrego humoru".

Do domku szybciutko bo zimne dreszcze przechodzily. Czekoladki juz prawie nie ma, fajek wypalony. Coz nic sie nie zmienilo. Siadlam tylko tutaj i nie wiem nawet po co pisze. Chyba jedynie, zeby cos z soba zrobic... zreszta niewazne.

Oceniamy moi mili: dzien stracony, czy wypelniony niesamowitymi wrazeniami, niebotycznymi odczuciami, pieknymi znajomosciami, efektywna praca... ?

19 listopada 2003   Komentarze (8)
Diana Xalpen vel Hexen
20 listopada 2003 o 01:58
kazdy dzien cos znaczy :) dobrze ze ten dzien mozemy pzrzezyc..
tusiai
19 listopada 2003 o 23:06
jeśli była tabliczka czekolady, to napewno dzień nie był stracony :)
bajan
19 listopada 2003 o 23:03
owszem, mam nadzieje, ze lepiej bedzie. Chyba sobie jutro przerwe zrobie, posiedze w domu, by docenic to, jak dobrze jest miec kontakt z ludzmi, jak przyjemnie gdy widzi sie ich usmiech, jak milo, gdy pytaja "siemka,jak dzionek:)?". Zreszta to zawsze jest byc w ruchu... siedziec, lezec w domu sklania do myslenia... a to czasem calkiem malo przyjemne. Ale postanowione, zostane, pomysle, w piatek pojde i bede sie cieszyc z tego, ze juz jestem:) ja i moje plany:)ojej
solei
19 listopada 2003 o 22:40
ech! gdybym umiała!!:( ..Wiem, wiem - moja rada w tym momencie była raczej mało efektywna!.. niestety nie mam na to recepty! Dobranoc!:)(-a jutro będzie lepiej!!;))
bajan
19 listopada 2003 o 22:24
bylo dobrze, jutro bedzie lepiej...tak... solei- daj jeszcze pomysl na sposob, by w to uwierzyc:) i bedzie milo:)
solei
19 listopada 2003 o 18:36
czy stracony?...hmmm...bynajmniej ciekawy! coś się działo! a skoro tak jest, to żaden dzień nie jest stracony..zresztą jak należy wartościować dni? na te które były miłe?[to pojęcie względne] na te efektywne?[za rok efektywność może się okazać nieefektywnością!]..ciężko jest tak je oceniać. Chyba ważne jest żeby po każdym dniu powiedzieć sobie, że było dobrze a jutro będzie lepiej..hmm... zdaje się! ;)) Pozdrawiam!
bajan
19 listopada 2003 o 18:04
uwazam, ze jeszcze wszystko da sie nadrobic:) chyba, ale wiem, ze zalezy tylko i wylacznie ode mnie i to piekne:)
to_ja_elka
19 listopada 2003 o 17:59
Hmmm ... jak by to powiedzieć, a nie skłamać i prawdy nie powiedzieć ... a Ty, jak uważasz?

Dodaj komentarz

Bajan | Blogi