sie znowu uzalam
Ech….i znowu zaczyna się DZIAC… oby nie za długo, oby nie tak intensywnie, nie bez możliwości problemu rozwiązania… byle by sil starczylo, żeby to wszystko wytrzymac. Wystarczy troszke wiary…? Być może… Wstac, wyprostowac się, zakasac rękawy… silne spojrzenie, oczy patrzące przed siebie, z nadzieja…. Nie patrzec jak będzie się szlo, gdzie się dojdzie, po co, tylko po prostu tam isc…. Nagle, spontanicznie, beztrosko rzec by się chcialo… niestety to nie dla mnie…. Trzeba być tym, który wie, na którym polegac można, o którego się oprzec, pozostac i czekac żeby reszta dołączyła, pociągnąć za soba, pokazac to, co piekne, to co w swiecie warte spostrzeżenia… Sposób- znaleźć go, poznac, przemyśleć, opanowac. Odpocząć…. Tylko odpocząć, by nie wykończyć się w polowie drogi… Marzenia, nadzieje, checi… skad wziąć i jak przekazac… znowu poszperac we wlasnym ja… mam nadzieje, ze długo rozgrzebywac mysli nie będę…
Dzis dzien kolejny- tak opisac mogę, taki jak każdy inny, z tym, ze z większym krokiem nastal…. Nic się nie zmienilo, jedynie utwierdzenie w świadomości, ze moja choc niewielka „dorosłość” pozwala na to, karze (każe?), by…. Wlasnie… by robic wszystko, by być wszedzie, patrzec i widziec, boje się… (no, ale wszamalam dzis tyyyle ptasiego mleczka, ze wszystko wydaje się prostsze)…J
I także tym razem to nie czas, by pomyśleć o sobie…ehhh…
Poza tym, chce mi się spac, a nie mogę, łoj, nosz ….co by tu wymyślićJ
Dodaj komentarz