• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

SRUTUTUTU! bez dwoch zdan! :P

Spędziłam troche czasu z mama. pieknie chwile, sliczne widoki.gory i spokoj. Taka już niedziecieca radość. Świadomość,ze jest obok, bezpieczeństwo. Nie tyle moje, co Jej. Mogłam zapytac jak się czuje, choc i tak widziałam,ze calej prawdy nie powie, nie musi mowic, potrafie patrzec, ale czasami wolalabym nie widziec.

Nie pozwalałam by chodzila od strony ulicy, przytrzymywałam stopy gdy udając,ze jest w dobrej formie wchodzila na gorke, prosilam by schodzila dokladnie ta sama droga co ja, zawsze za mna. Czulam się potrzebna. Wiem, ze teraz Ona potrzebuje opieki (można powiedziec). I dziwna  duma, zadowlonie z siebie, ze potrafie. Inaczej nie umiem pokazac jak bardzo jestem wdzieczna za wszystko co zrobila i robi dla mnie.

 

Ale nie potrafiłam patrzec dłużej prosto w oczy, balam się łez, nie chciałam, żeby się domyśliła,ze wiem.

Mama jest chora. Zawsze mowi, ze wszystko w porządku, nie przyznaje się, żeby nas nie martwic. Siostra i ojciec nie zdaja sobie dokladnie sprawy. A mi coraz ciezej.

Nie chce, żeby tam wracala, zaharowywała się, żebym nie musiała się o nic martwic i spokojnie kontynuowac nauke. Ale nie znam takiego spokoju.

I chodziaz próbuję, to nie znam sposobu,żeby Ja zatrzymac, mogę jedynie dopilnowac żeby poszla na wszystkie badania i zaczela cos z tym robic…. Za malo…zdecydowanie…

Ale nie opadna rece z bezsilności, nigdy…

 

Wyjazd jak najbardziej udany.

 

 

 

 

Pozniej tydzień z Osobka, przy której dalo się chociaż na kilka chwil zapomniec, nie myśleć. Lezec i wsłuchiwać się w glos, którego tak dawno nie słyszałam.

Daje mi tyle radości. Poczucie wlasnej wartości, świadomość pelnego istnienia, potrzeby bycia, zycia i korzystania z czasu.

I usmiech na twarzy gdy widziałam jak w polsnie szukala mnie raczka, gdy tylko się oddaliłam.

A sen błogi i spokojny.

Takie ogromne cieplo, szczescie.

 

Ach i: SRUTUTUTU!!! :P  pamiętaj!:P

 

 

 

Kalectwo jezyka nie pozwalające  wyrazic wszystkiego, co chciałoby się napisac. Bywa

 

 

 

 

 

 

 --------------------------------------------------------------------------------------------------

Żeby tak móc wyrzygać wszystkie mysli, choćby przez łzy. Wypluc każdy skrawek niepokoju i pałętającego się nieładu. Spuścić się na caly swiat (to niewątpliwie bylby największy problem) i być czescia, wspolistniec, tworzyc i być tworzoną. Wykraść ta najwazniejsza czesc siebie z siebie. Wyszorowac, wyprac i wywiesic za najokropniejsze flaki. Tak, żeby widzieli i przyzwyczajali się do wstrętnego widoku. Żeby smród mysli nie był już tak obcy. Być soba, tak do konca.

Którą sobą….?

Zwariowac, wcisnąć się w najwłaściwszy punkt bycia i nie hamowac istnienia.

Zawisnąć w powietrzu a pozniej z wolna schodzic na ziemie po uprzedniej dokładnej obserwacji i analizy.

Ale po co….?

Przeciez się nie boje

 

 

 

To chyba nie był najlepszy pomysl. Umieszczac to wszystko razem. Zreszta…

 

02 września 2004   Komentarze (10)
PuszekzUSA
04 września 2004 o 18:07
o kurcze strasznie mnie serduszko za bolalo z powodu mamusiu :-((( to musi by trudne...wiem moja mama jest tez chora ale zawsze bagatelizuje zeby mnie nie martwic....eh, ale druga polowa notki jest optymistyczna i happi i tak ma byc :-))) Pozdrawiam Ciebie Aneczko :*
bestia_scarf
03 września 2004 o 16:13
No, potrafisz docenić swoją mamę :)
under cover of night
03 września 2004 o 00:23
smutki i radości. Ot życie. Trzymaj się.
solei
02 września 2004 o 23:13
bardzo głęboka notka, taka że się ją czuje. .. więc czuję i nic więcej nie mówię... Bo to: \"Kalectwo jezyka nie pozwalające wyrazic wszystkiego, co chciałoby się napisac. Bywa\" Pozdrawiam!
InnaM
02 września 2004 o 16:21
Wszystko razem - tak właśnie jest dobrze. Bo taka jest przecie prawda. Trzymaj się ciepło. Podziwiam Cię za siłę:*:*:*
Ava
02 września 2004 o 15:46
świat to właśnie niestety wszystko na raz... i bardzo mi przykro z powodu twojej mamy:( najgorsze jest właśnie patrzenie na chorobę i ciepienie bliskiej nam osoby...
kindziorek
02 września 2004 o 12:45
\"...dobrze ze wrocilas...\" Normalnie nie wiem jak to mozliwe ale sie ciesze baranku i nie smutaj sie -przytulaski dla Cie :) i :*
Fanaberka
02 września 2004 o 12:28
Wszystko razem... cóż, widocznie takie jest życie, bajanku.
moje_tzw_zycie
02 września 2004 o 09:00
Nie wiem czemu(a moze wiem),ale przez ta notke poczulam z toba pewna wiez.bo naprawde wiem jak sie czujesz. Rob wszystko co jest w Twojej mocy,walcz,dopilnuj aby sie zbadala.To jest przykre ale nic wiecej nie mozesz zrobic...:(
aquila
02 września 2004 o 04:44
przykro mi z powodu twojej mamy.choroba w dzisiejszych czasach to naprawde tragedia. idziesz do szpitala i nie wiesz czy cie przyjma.

Dodaj komentarz

Bajan | Blogi