bu!:P
No to jestem, po dłuższej nieobecności uzupełniam mojego bloga, żeby rzesze narodow nie wyrywaly włosów ze zmartwienia:P
Dzialo się duzo, niekoniecznie zewnętrznie i może wlasnie dlatego nie pisałam nic tutaj. Jedna mysl zastępowała nastepna, co w rezultacie przynosilo brak jakiegokolwiek sensu, co zreszta nie powinno mi przeszkadzac,bo jest zjawiskiem az nadto mi znanym. Nieważne.
Grunt, ze jestem cala i zdrowa (powiedzmy:P)
Zastanawiam się, czy nie powinnam zaznaczac, ze nie ponosze odpowiedzialności, za skutki wypowiedzianych slow. Tak, rezultaty czasem bywaja zaskakujące. Może za bardzo. (ale jak nie ja, to kto? przeciez moja zasługa, albo…. zdecydowanie lepiej będzie tu pasowac slowo-wina)
Bywam mila, troche; cyniczna; raczej zdyscyplinowana i surowa, ze tak to nazwe; nie lubie zmian i nie przepadam za ryzykiem; nie za wiele we mnie szaleństwa, co mi w ogole nie przeszkadza, albo tak mi się tylko wydaje; ciesze się z każdej chwili spokoju i ciszy…
Ale zastanawiam się, gdzie moja zwariowana młodość. No bo przeciez dzieciak ze mnie jeszcze, w gruncie rzeczy. moze tego nie potrzebuje? Dobrze mi jak jest stabilnie.no!:) troche dziwny baranek:P i nawet nie wiem po co o tym pisze,hmmm
Szwedalam się troche ostatnio,znaczy rzadko bylam w domu. Ojciec się troche już zaczyna denerwowac. Nie dziwie się. Mamy nie ma, siostry tez już nie. Z psem tylko zostaje i co ma biedak robic. Nie żeby moja obecność wnosila wiele w jego codzienne zycie, no, ale wiecie jak to jest. Zawsze inaczej.
Kindziorka odwiedziłam. mówiła, ze łobuz jestem. A nie jestem przeciez, no! (tu uwierzyc mi na slowo i nie próbować zaprzeczac!). piwko piłyśmy, na dworcu, znaczy w barze, którego wystroj miał przypominac dworzec. A pozniej w rowie, znaczy w waskim parku,który był wczesniej fosą (ponoć), ale już wody nie ma, zamek zostal, troche zamku. I już nie powiem nic, bo mnie zbije.
Niektóre sprawy zaczely się komplikowac, te, na których najbardziej mi zalezy, te, o których nie przestaje myśleć. Nie lubie znakow zapytania, nie cierpie, gdy nie wiem, za co zabrac się najpierw i jakie przyniesie rezultaty, a czasu coraz mniej. Rany, tak pragne! No musi się ułożyć! ehh
Słonko…. Powiedz, ze będzie dobrze….
Poza tym, calkiem niezły kawalek, taki no, wiecie (tu lekki rumieniec na twarzy:P)
“Ten . . . kiss me on the lips
Nine . . . run your fingers through my hair
Eight . . . touch me . . . slowly
Hold it! Let's go straight . . . to number one
Seven . . . lips
Six . . . slooowly
Five . . . fingers
Four . . . play
. . . to number one”
Dodaj komentarz