Bez tytułu
Dobrze wcale…
Nie rusza się wspomnień
Nie wygrzebuje się z pamięci czegos, co powinno już dawno zamrzeć
Głupiaś Anno…
….nigdy sobie z tym nie poradziłaś i nie poradzisz.....
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Dobrze wcale…
Nie rusza się wspomnień
Nie wygrzebuje się z pamięci czegos, co powinno już dawno zamrzeć
Głupiaś Anno…
….nigdy sobie z tym nie poradziłaś i nie poradzisz.....
Ja nie zasłużyłam na cos,ktos na cos nie zasłużył.ktos nie zasłużył,bo ja myślałam,ze zasłużyłam
Ence pence w której kurwa rence ? hmmm?
Otwieram oczy i dochodze do wniosku,ze błękit z brazowym wyglada dosc interesująco… co nie znaczy dobrze. Oczy mi się nie smieja. Może to i lepiej
Nie oglądam się za siebie i zastanawiam się, czy kiedykolwiek tak było, być może szkoda,albo i nie
Niewątpliwie cos się dzieje,uhm
Słyszałam kiedys,ze człowiek się otwiera. Słyszałam tez swój glosny smiech
„ czas ucieka a ja stoje”
J chwila przerwy, żeby mi się po nocach nie snily żadne znaczki, kwantyfikatory i inne bzdety. Nigdy nie przypuszczałam, ze matma będzie koszmarem:P coz, to mam niespodzianke:P
Jakos leci, powoli, dziwnie troche. Taka pustka. Robi się ze mnie mala maszynka. Właściwie niewiele mnie wszystko obchodzi. Jeśli jest czegos za duzo na raz,wtedy opada się powoli z sil i pozostaje jedynie obojętność.
Kiedys powiedziałam sobie: nigdy wiecej ludzi z wiecznymi problemami,niezadowoleniem i rezygnacja. Nigdy nie mow nigdy.
Chwila przerwy minela.to będzie dluga noc,zdecydowanie za dluga:P
:) zyje moi drodzy i jak narazie calkiem dobrze. Fakt, ciezko przywyknac, ciezko znalezc chwile dla siebie, ale jakos leci.:P gdyby nie szkola i niesamowite ilosci materialu do powtorzenia (czyt. nauczenia sie:P) to byloby calkiem dobrze.
wczoraj "spotkanie" intregracyjne z grupa:P bardzo fajna zreszta, zwiedzanie barow i mokniecie podczas przemieszczania sie z jednego do drugiego. tzw. dzien relaksu, a szczerze powiedziawszy jest po czym odpoczywac.... no ale twarda bede, poki jeszcze mam sily, a przeciez to dopiero poczatek... heh, o ja biedna:P
co do wspołlokatorow to udalo mi sie. nawet pozmywaja jak cos "ugotuje":P jest zabawnie no i o to chyba chodzi, prawda?:) nie narzekam
tylko tesknie, do wszystkiego, za wszystkim. ale powoli sie przyzwyczajam i dobrze. szkoda tylko ze tak rzadko moge byc w domu, tak krotko.bywa... nie ja pierwsza i nie ostatnia- jak mawia mama...
coz, moglabym pisac i pisac... ale czasu niewiele a pieniazki leca:P bo internetu sie jeszcze nie dorobilam, na kazdym kroku jakis problem, no ale i z tym zapewne sie uporam:P jakos, kiedys
tymczasem sciskam Was :) (nie za mocno)