Bez tytułu
Jestem kobieta niepraktyczna. Chcialam posprzatac w szafie, wyrzucic to, co jest za male, za duze, stare czy ogolnie do niczego. Jak wszystko wynioslam na lozko, tak wszystko schowalam spowrotem. A bo jeszcze sie przyda, a bo schudne przeciez (swoja droga, kiedy zdazylam przytyc 10cm w pasie?:/), to znowu cos starego,ale takiego mojego-nie mialam sumienia; w tej koszulce bylam tam, a w tych spodniach tak dobrze sie czulam, nic to,ze juz dziurawe (i przymale).Pewnie jak ktos by mi wyniosl pol szafy to bym nawet nie zauwazyla, ale tak...?sama...? Chyba jeszcze musze do tego dojrzec:/
i...czy ktos gdzies jeszcze widzial ciasteczka anyzowe? Takie białe, twarde...