• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Wrzesień 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Najnowsze wpisy, strona 40


< 1 2 ... 39 40 41 42 >

tel:

dzwonila mama, nie potrafilam z Nia rozmawiac, przykre... bedzie na Swieta.... teskno....

18 listopada 2003   Komentarze (4)

moje dzis

Kolejny dzien...nastepny, wczorajszy, dzisiejszy, taki jak pare dni, godzin, minut temu, taki jak jest teraz i takim bedzie za chwil pare do jutra, ktore juz dzis sie budzi. Przelewa, nalewa, wypelnia, gwalci mysla swiadomosci codziennosci innej, dziwnej, koszmarnej, bezdusznej. Inaczej, prosciej, bez dna, gleboko, przy wierzchu. Bije, trzaska, huczy, dmucha, zimno...  Nie patrze, nie widze, nie slucham, nie czuje. Nie zniose obrazow, nienawidze dzwiekow, drazni mnie dotyk. Siedze, stoje, leze, ide. Dokad?Jak?Ktoredy?Kiedy? Z kim?  Tam. Powoli. Droga. Teraz. Sama.

I tak, mniej wiecej, wyglada dzien "dzisiejszy"

18 listopada 2003   Komentarze (6)

przyjazn?

Czym jest przyjazn....? Dlaczego ludzie uzywaja tak wielkich slow....? Nie wiem, ale czy naprawde tak latwo po prostu czlowieka zostawic...? Nie rozumiem jak w kims moga stworzyc sie tak silne granice, oslony, taka wielka obojetnosc, ze potrafia traktowac  milczeniem, wiecznym juz moze nieistnieniem.... Dlaczego tak im latwo zburzyc w czlowieku to, co sie zaczynalo odbudowywac....? Kto im dal taka sile,  taka bezwzglednosc....? Nie rozumiem, nic nie rozumiem....? Niepojete dla mnie....Rodzi sie strach, nowa obawa, jak w takich chwilach mozna zaufac komukolwiek....?Czy w ogole mozna? Komu? Kiedy? Skad wiedziec? Czy pozostaje wierzyc samej sobie? A i to trudne ogromnie.... zniewolona strachem, opetana obawa...znieksztalcona istnieniem....sponiewierana przez zycie...wyrzucona gdzies tam....znaleziona na wpol zywa.... porzucona, bo za dlugo by trwalo leczenie.... mloda.... Niepojete, mam jednak po co zyc, byc, czuc, sluchac, o kim marzyc, z kim plakac, do kogo sie usmiechac....  do kogo mysla biegac wieczorami setki kilometrow.... o kogo sie martwic, komu przypominac, ze nalezy dbac o siebie.... Dlaczego nie mozna miec kogos na wyciagniecie reki...dlaczego nie dane jest zobaczyc.... dlaczego nie mozna poczuc oddechu.... dlaczego niemozliwym jest zapukanie do drzwi i powiedzenie "witam"... za daleko, zbyt daleko, a jednak tak bardzo odczuwalne...

17 listopada 2003   Komentarze (4)

a ja jestem

Nie lubie takich dni... nie lubie gdy wszystko mowi mi "uciekaj". Nie cierpie, kiedy chcac brac nogi za pas, padam, bo zapomnialam, ze mnie przywiazano do zycia. Nie potrafie wracac do domu, nie majac w tym zadnego celu i jeszcze podrodze zastanawiam sie czym wlasciwie dom jest i gdzie tak naprawde moj sie znajduje, bo ten na pewno nim nie jest. Placze, gdy tesknota nie pozwala skupic sie na czymkolwiek. Lzy plyna gdy teskniac czuje radosc, ze jest za kim. Krzycze w sobie, jak nie mam sie do kogo odezwac. Jestem tutaj, bo nie wiem, przywyklam. Piszcze wiadomosci do Kogos, kto dal radosc, pozwolil odnalezc siebie, ale nie odzywa sie od jakigos czasu. Denerwuje sie, bo Ktos dal mi mozliwosc Szczescia, a teraz milczy, bo chce sie odsunac, twierdzac, ze juz do niczego potrzebna nie jest. Wpadam w panike, bo zaczynam czuc, a to jest takie straszne, niebezpieczne. Slaniam sie na nogach, bo pochlanialam kazda literke, trzymalam w rekach czas i o spaniu mowy nie bylo. Drapie sie po glowie, bo lubie. Pale papierosy bo jest okazja. Robie kawe bo z niej wyplywa wszystko i pozwala na korzystanie z dnia dluzszego. Nie budze sie, bo nie istnieje dzien-noc-dzien, ale dzien-dzien-dzien. Nie czuje ciepla, bo kaloryfer wylaczony, a w rece kto pochuchac nie ma. Trzese sie w sobie, bo sie koszmarnie martwie. Nie znam slow, ktore moglyby mnie wyrazic. Pisze, bo nie ma oczym. Slucham, a nie ma kogo. Spiewam, choc nie potrafie. Czytam, bo ktos napisal. Jestem.

17 listopada 2003   Komentarze (4)

trwac

kaze sobie trwac, ja chce, ja pragne, daze do tego, uwielbiam, kocham. Uczucie mile, cudowne, piekne, niebotyczne wrecz. o co mi chodzi...?

16 listopada 2003   Komentarze (1)
< 1 2 ... 39 40 41 42 >
Bajan | Blogi