• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Wrzesień 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Najnowsze wpisy, strona 10


< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 41 42 >

Bez tytułu

  A jednak ze soba trzeba poradzic sobie samemu, albo nikt mnie nie nauczyl sie otworzyc: / jak to ladnie brzmi…heh… otworz sie malenka,wygrzebiemy caly syf. Nauczylam sie sprzatac. Moze to i dobrze. Lepiej zeby swirnieta byla jedna osoba niz np. dwie. Logiczne.

 

Sie zastanawialam (wierzcie,lub nie)… jak tak wszystkie glowy panstw byly w jednym miejscu rownoczesnie to zaczasow Jagiellonow, Polanow czy jakos tak, to bylaby to swietna okazja zeby troszke  porozrabiac w panstwie bez wladcy,prawda? A…. Co wtedy robil Putin?

 

 

Cieszyly te wszystkie polskie flagi. Tak,bylam dumna.

 

I ciekawe jak dluga byla kolejka do wc….?

Zostawiam Was z tym intrygujacym pytaniem.

 

Milego dnia

 

09 kwietnia 2005   Komentarze (10)

Bez tytułu

dyskretnie wyciagnieta pomocna dlon mile widziana

06 kwietnia 2005   Komentarze (9)

Bez tytułu

Ludzie czesto narzekaja,ze to,czego sie ucza do niczego sie im nie przyda,ze niektore przedmioty sa calkiem zbedne, niezyciowe.

Co moze uzyskac typowy humanista rozwiazujac zadanie np. z fizyki? Otoz wydawnictwa naukowe zadbaly o to, by kazdy docenial to, co nauka ma nam do zaoferowania

I tak, ja, chcac zamazac nieco swoje straszne postepowanie, chwycilam dzisiaj ksiazke do fizyki (bom niechcacy calkiem nie dotrwala do cwiczen) i  bylam zmuszona do zmagania sie z pewnym problemem:

 

 

Jas zrobil sobie smalec ze skwarkami i stopiony, jeszcze przed wlaniem do sloiczka, posolil. Niestety sol nie rozpuscila sie w tluszczu i opadla na dno patelni. Sprobuj wyjasnic Jasiowi dlaczego tak sie stalo.

 

Intrygujace,prawda?

Wiec, skoro istnieje mozliwosc,ze i ja moglabym byc Jasiem, nie mogłam pozostawic pytania bez odpowiedzi,prawda?

Zatem:

 

Wiemy,ze w soli wystepuja wiazania jonowe.Zgodnie z prawem Coulomba sila oddziaływania dwoch ladunkow Fc rowna sie:

 

Fc= (1/4piEoEr) * (Q1Q2/Rkwadrat)    (E-epsilon)  logiczne,nieprawdaz?

 

Dla tluszczu Er=2 (zakladam,ze to oczywiste :P), w przeciwienstwie do wody, dla ktorej Er=81 dlatego tez w wodzie nastepuje rozpuszczanie sie soli, a w tluszczu nie. Jest to interpretacja jakosciowa. W ciele stalym o wiazaniu jonowym wystepuja bardziej zlozone oddzialywania.

 

Nooo… a teraz powiedzcie,czy jesli bylibyscie Jasiem, to wszystko byloby juz jasne i kupowalibyscie gotowy smalec ze skwarkami? Czy powinnam moze posiedziec jeszcze troche nad tym godnym nielada uwagi problemem,hmmm?

 

Wyprzedzajac niektore pytania dodam:

 

tak, nie jest ze mna wszystko w porzadku:P

 

 

  

 

04 kwietnia 2005   Komentarze (22)

Bez tytułu

jako takiej rozmowy nie bylo.moze to i dobrze, wystarczy,ze wie. Czasem sobie tylko zazartujemy,  albo wymownie na siebie spojrzymy, gdy pojawia sie jakis watek dotyczacy. Ona sie tym brzydzi, a ja jak nie mowialam za wiele osobie, tak nie mowie,czyli nic sie nie zmienilo, ale chociaz nie powtarza "no wez sie za niego,fajny jest" albo "dlaczego ty z nim nie chces byc?" :P wiec sa plusy-pozbycie sie zbednych,czasem drazniacych  pytan:)

a tutaj, w domu, calkiem dobrze. nic sie nie zmienia w tej miescinie. dobrze znane uliczki,zapachy,odglosy. na jednej z ulic zawsze smierdzi palonym plastikiem,przechodzac kolo jednego z domow zawsze czulam gume do rzucia i nadal tak pachnie. Wydeptane sciezki, lasy, ktore znam jak wlasna kieszen,pewnosc,ze nastepna osobe,ktora zobacze, bede znala chociazby z widzenia i to mile uczucie gdy "czesc", "dzien dobry". W Gdansku nielatwo spotkac kogos znajomego i zatrzymac sie chociaz na chwilke by zamienic pare slow.

palac sobie wczoraj papieroska w kuchni patrzylam przez okno. plac,gdzie sam piasek, gdzie sie kiedys wbijalo kolki i ustawialo bramki, albo wykopywalo dolki glebokie na tyle, by moc zakopac kogos po szyje a pozniej tlumaczyc sie rodzicom z czarnych dloni i nieprzecietnie zabrudzonych ubran, pozniej troszke blokow, malowane jedne po drugich, pstrokate, brzydkie jednym slowem, no bezguscie. Za blokami rzeczka, lasek(gdzie czesto spotkac bylo mozna pana z dyndajacym na wierzchu czlonkiem) i szpital.Przypomnialo mi sie jak lekarka mowila mojej mamie "musi pani uwazac by sie nie przemeczala" co znaczylo dla mnie mniej wiecej: zakaz biegania,wspinania sie na drzewa i szalenstw na rowerze. To tak,jakby postawic przed dzieckiem batonika i powiedziec "nie ruszaj". Nie mozna bylo spodziewac sie,ze poslucham, ale zyje, czyli pani doktor sie mylila, prawda?:) no bo co to by bylo,gdyby mnie nie bylo?:P
i nastepne pytania, o przeszlosc. tyle glupst...niechcacy, a czasem jak najbardziej swiadomie.ale w zyciu zaluje, jak dotychczas, tylko jednego, reszta niemilych wspomnien niewarta jest zadreczania sie.

i najgorsze, albo raczej dosyc dziwne. Pojecia nie mam jaka jestem.a tak, dluuugo nad tym myslalam. Wiem, jaka potrafie byc i to mnie tez czasem przeraza, a nie potrafie byc jedynie potworem,tak do konca, chocbym nie wiem jak sie starala. Czasem niewiele mi brakuje i przyznam, bawi mnie to i odczuwam soczysta satysfakcje jak widze po kims, ze chcialby sie na mnie rzucic z pazurami, bo brak mu juz sil. i ten wladczy charakterek, czasem ludzie jak pionki, w granicach rozsadku ( w moim pojeciu) i co z tego,ze to nieladnie, ze sie kiedys obroci przeciwko mnie, ze dostane takiego kopa w tylek,ze sie bedzie ciezko pozbierac. nastepna lekcja, po prostu.
i zabraknie kiedys...
a czasem wprost przeciwnie. potulna jak baranek i mila do obrzydzenia.grzeczna i niewinna, nadopiekuncza i nadwrazliwa.
a wszystko takie prawdziwe. czekac tylko jak wyladuje w zakladzie dla chorych psychicznie.
czas by wskoczyc w srodek i nie przeginac ani w jedna, ani w druga strone... ale ciezko zmienic siebie

30 marca 2005   Komentarze (13)

Bez tytułu

Powazniejszy „coming-out”. Przez gg, ale i to dobre, a siostra przyjela to lekko powiedziawszy…. z zaskoczeniem, coz… wcale sie nie dziwie….uuu…. dzisiaj jade do domu, to sobie jeszcze o tym pogadamy,ale i tak pewnie,  przez dłuzszy czas jeszcze, bedzie robila wielkie oczy…

"-moja siostra woli babki, o kurwa"

:]

No i zjem wreszcie jakis normalny obiadek:]

 

 

23 marca 2005   Komentarze (7)
< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 41 42 >
Bajan | Blogi