Bez tytułu
a bylo napisane uwazac na popazenia,chronic oczy
"nie dopuscic do burzliwego wrzenia roztworu"
nie dopisali,ze dla ludzi,ktorzy potrafia oprzec sie pokusie:/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
a bylo napisane uwazac na popazenia,chronic oczy
"nie dopuscic do burzliwego wrzenia roztworu"
nie dopisali,ze dla ludzi,ktorzy potrafia oprzec sie pokusie:/
Lukasz(wspollokator) znalazl sposob,na ograniczenie wciaganego przeze mnie dymku:] jako,ze do strun z papieroskiem sie nie zblizam.Dzien wypelniony muzyka po brzegi i jeszcze szczelniej. Wybrzdakiwane na gitarce wszystko od „la bamba” poczawszy na „dla Elizy” skonczywszy:] ze skutkiem mniej lub bardziej przyjemnym dla ucha(nacisk na mniej, w moim przypadku,ale kto by sie tam przejmowal:]). 12 godzin, na zmiane, poki opuszki jednego z nas nie przypominaly tetniacych, czerwonych kuleczek:]
I nalesniki,ha! Pyszne:] ponoc za pierwszym razem wszystko sie udaje.
Tak to minal dzionek, a pani golebicy jak od rana nie bylo, tak do tej pory nie ma i jajka marzna. Nieodpowiedzialna jakas.
Wieczor zapowiada sie bardzo ekscytujaco…ekhm… powoli mam dosc nicnierobienia. Chyba brakuje mi jakiegos bodzca, dokladnie wytyczonego celu, bomby z przyspieszonym zaplonem.
Chcialam nawet wcisnac stopy w trampki i smignac pobiegac, ale zdaje sie, ze jeszcze za zimno. Pomijajac fakt,ze za bieganiem nie przepadam. Cos musze wreszce z soba zrobic.
Na dobry poczatek dam pohuczec panu Mozartowi i zdzemne sie odrobinke. A zdawalo mi sie,ze klopoty z zasnieciem o porze do tego przeznaczonej mam juz za soba. Sie za szybko ucieszyłam…
Cos mi sie kotluje w glowie, juz odczuwalne, jeszcze nie poznane
Rachunek sumienia….
Tak , myslalam dlugo… i niezle ze mnie ziolko…
Rozni ludzie, rozne etapy, jeden czynnik wspolny- ja
-Zaczynalo sie niewinnie, jak zycie zwyklej nastolatki. Byl Marek i Maciek, w jednym stali domku, a raczej w jednej klasie i oboje uslyszeli stanowcze nie! Do tej pory Macius inaczej patrzy, Marka nie widzialam lohoho
-Byly wyjazdy, eksperymenty z alkoholem i tego konsekwencje, krotkie znajomosci, nigdzie i nigdy na dluzej
Zaczely sie niesmiale jeszcze kontakty z dziewczetami:>
-Joanna za bardzo chciala i zaciskala petle na szyi, była zawsze i wszedzie. Niedlugo
-Byla Magda, a ja jako jej matka, ojciec, przyjaciolka i kochanka. Za wiele,zdecydowanie i tez dzien w dzien. Pierwszy powazniejszy zwiazek. Wyniszczyl dokladnie i nauczyl,ze jesli chodzi o moje uczucia, to stanowczo i bezwzglednie,zostalo mi do dzis
-Byl tez Adam.eksperyment? Mawialismy-wolny zwiazek i za to wznosilismy toasty. Powedzial,ze bede kiedys przez niego cierpiec. Stalo sie na odwrot i dzieje sie do dzis.przykre
-Byla i Agnieszka, moglaby byc moja mama. Pierwszy raz to ktos mnie zostawil, bolalo bardzo dlugo. Urwala kontakt nagle, nie wiem gdzie jest i czy jest w ogole.
-Byla panna X, bo juz nawet nie pamietam jak miala na imie. Za mloda, za cicha, nie czerpalam z tego niczego, wiec skonczylo sie szybko.
-Byla Agata. Demoniczny typ, troche wulgarny osobowosciowo, nie dla mnie. Poza tym z facetem. Tango mozna tanczyc w trojke, jak sie okazalo
-Byla Monika, nigdy sie nie widzialysmy, wiec praktycznie sie nie liczy, ale do dzis zagaduje i pyta czy nie chcialabym sie spotkac. Nie!
-Byly tez zlamane serca kumpli ze sredniej. Faceci nie potrafia odroznic zwyklego lubienia od czegos wiecej. To maja!
-Bylo tez i Slonko, to wiecie. Ani za czesto, ani za mocno. Moze za rzadko i za malo?nie wiem, nie potrafilam dluzej, po prostu. Przykro mi strasznie
-Byla Karolina, nie miala w sobie tego, czego szukam w kobietach, cos mnie draznilo. Do dzis „leci” na mnie, raczej czysto fizycznie. –chce cie pocałować;-wiem,zapomnij!
-Byla Aleksandra, co to raczej chciala sprobowac, z ciekawosci. – rece przy sobie zboczuchu!
-Byla Ewa. Dawno po drugiej osiemnastce. Alkoholiczka, jak sie okazalo. Zwiazek, ktory nauczyl mnie najwiecej, wepchnal w doroslosc i odpowiedzialnosc. Toksyczny. Zostawila mnie. Nagle, bez wyjasnien.Dla mojego „dobra”? mecze sie z tym do dzis
-I jeszcze Ktos. Przepraszam.
Kolejnosc przypadkowa, w wiekszosci.
I chuj,ze jestem zla. Powinnam nosic tabliczke: „nie zblizaj sie, nie wiesz w co sie pakujesz”?
„zyyyycie to gluuupi zart” tak, z poczuciem humoru u mnie calkiem dobrze……
Byly sobie swinki trzy
rozsiane po kraju
i byl wilk
wegetarianin