Bez tytułu
W piatek wyjezdzam.Szczerze powiedziawszy,nie moge sie juz doczekac. Wiem,ze bede tesknic i wiem,ze pewnie pojawie sie dopiero na swieta, ale tam jest teraz moje zycie i tam wlasnie chce byc. Juz na weekend zabiore reszte swoich rzeczy z poprzedniego mieszkania i postaram sie je jakos upchnac u Mlodej. Problemu z zaklimatyzowaniem sie w nowym miejscu raczej miec nie bede:> co nie zmienia faktu, ze nadal sie troche boje i pewnie jeszcze przez jakis czas bede odczuwac lekka niepewnosc, ale wierze,ze bedzie dobrze!
Zostalo niewiele ponad dwa tygodnie, by znowu zasiasc w lawce i swiecic oczami.Przyznam,ze sie lekko boje. Mloda juz poinformowala,ze mnie przypilnuje:/ Poki co,wykorzystam ten czas i pojezdze na budowe. Instalacja elektryczna juz jest, kanalizacja tez, zostaly jakies pierdolki z malowaniem wlacznie, ale juz sie nie moge doczekac kiedy znowu przyloze do tego swoja reke:) Szkoda tylko,ze teraz dojazd bedzie zajmowal mi jakies 2 godz:/ Ktos chetny,zeby za mnie rano wstawac?hmm???
Bylam dzisiaj z piesiem u weterynarza.Cos mi bidul kulal na lapke.Przeswietlenie na szczescie nie wykazalo niczego zlego.Ba! bylo znakomite. Swietnie sie trzyma jak na 14-sto latka:) moj kochany:))))) Ma tylko klopoty z zoladkiem,zapchane jelita,czy cos.Dostal zastrzyki i tabletki,jak mi sie skupi w pokoju to zabije!;) Niesamowite jak mozna kochac takiego malego szkraba, hyh, slodki jest. Minus jeden, na jego lekarza wydaje dwa razy wiecej niz na swojego:/ Nie da sie isc do weterynarza bez portfela.Jak go wpisze do dowodu jako mojego ukochanego synka, to bedzie refundacja? Ech,wszystko, byle byl zdrowiutki!
Teraz zmykam,nie wiem jak bedzie z interenetem, wiec mozecie juz zaczac tesknic:P Trzymajcie sie cieplutko:))