• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Wrzesień 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Najnowsze wpisy, strona 21


< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 41 42 >

i sama nie wiem dlaczego tak

 

Jak nie smieje się sama z siebie i do siebie to ludzie sprwiaja, ze nie można powstrzymac się od tego grymasu na twarzy zwanego uśmiechem

 

Nuce sobie idac ulica, czasem podskocze, pogwizdam i czuje na sobie spojrzenia ludzi. Nie wiem co im chodzi po glowie, bo przeciez to takie malo wazne.

 

Przeczytałam ogłoszenie, takie z listkami numeru telefonu do oderwania, o tresci: „odchudzam!!! Tylko zdecydowani faceci, a inni niech tyją”- hyhy oryginalnie

 

 poprawiaja mi humor calkiem niechcący i nieświadomieJ

 

 

 

 

-jestes idealistką

-nie, ja po prostu wierze, ze każdy może być szczesliwy…

 

tak

 

 

wyciagnelam ostatnio zakurzony karton

stosy kartek, listow, wspomnien i pierwszy zabek,jaki wypadl mojemu kundelkowi:P

 

to nie było dla mnie latwe, ale nie kończyłam czytania

zadziwiające jak wiele nauczyl mnie jeden związek i wiem, ze nigdy mi nie wybaczy

ale nie potrafiłam inaczej, nie mogłam. Piosenka tez teraz nie należy do tych słuchanych z uśmiechem na ustach. Tak, jednak męczyłam się koszmarnie. Nie  było latwo być ta jedyna i peklam. I tak, mam wyrzuty sumienia, mimo iż minelo już sporo czasu to nadal mysle, ze mogłam może zrobic inaczej,delikatniej. jestem bezwzgledna, tak, już tak.

Nie lubie jak ludzie zbyt szybko się przywiązują, bo ja pamiętam jak to było i pamiętać będę. I nie chce by pokładano we mnie nadzieje. Wiem, ze ja zniose. Chyba uodpornilam się, w pewnym sensie, na kleski, ale co z ta druga osoba? A nie chce już być szczera do bolu, nie chce w ogole, już nigdy, a wiem, ze bez tego czasem się nie obejdzie. To wszystko jest takie zamieszane,  w pewnym sensie przykre. Nie dam sobie zabrac wolności ponownie, nie pozwole na to, bym stracila siebie, nie chce budzic się do zycia przez kilka miesięcy.

Pamiętam jak pierwszy raz powiedziałam „kocham” nie wiedziałam pozniej jak odpowiedziec na: „kochałaś i już nie kochasz? Jak to możliwe?”.

I teraz, choćby cisnęło się na usta pojawia się w myslach pytanie: „a jeśli….?” Przemilcze

Nieprędko zajrzę do pudelka ponownie. oj nie

 

 

 

 

Teraz jest dobrze. Słonko jest moim szczęściem i nie chce ode mnie wiecej niż mogłabym dac. (i dziekuje Ci za toJ )

Tylko tak cholernie tesknie.

 

 

 

28 lipca 2004   Komentarze (9)

lepiej

Slonko jest moim Kochanym głuptasem :P o 2 w nocy slysze , przez słuchawkę, jak walczy z pajakiem:DD  takim z dlugimi nogami!!! trzeba dodac,żeby nadac dramatyzmu calej tej straszliwej sytuacji :P

Leżałam ze sluchawka na uchu,tak, jakby Ona była tuz obok. I tak cudownie było słyszeć jak się smieje, tak zwyczajnie, szczerze, po prostu

Jak powtarza wszystko po kilka razy, gdy stwierdzam, ze słyszałam bllbeglbeble

I nawet teraz się uśmiecham do samej siebieJ

Heh, tak dziwnie lekko

I zasnie się inaczej

 

Przeciez się doczekamy

 

 

 

 

 

A w zyciu, bywa roznie. trzeba twardo stąpać po ziemi i być twardym. Inaczej za duzo rozczarowan.

A przeszłość nazywam wspomnieniem. Moim wspomnieniem. I nie dopuszcze, żeby się powtórzyło. Kropka

23 lipca 2004   Komentarze (23)

Bez tytułu

 

Ona jest tam, a ja jestem tu

Miałyśmy być razem, tu, MY

A Ona jest tam, a ja jestem tu

 

 

21 lipca 2004   Komentarze (26)

kiepski malarz spłodził dzisiejsze niebo...

Jestem jak flegmatyk, poruszam się jak on, jem jak on, mam nadzieje, ze tempo myslenia nie będzie wprost proporcjonalne.

Bo po co niby się spieszyc.

A rzecz się dzieje w małym miescie i dzieje się powoli, albo w ogole.Bo i tak można.

Dzis pierwszy raz poczulam się jak na wakacjach. Podwinięte nogawki, koszulka, bose stopy. W zalanej kuchni.

Do domu przyniosłam robaki, z łaki i z lasu. A wraz z nimi troche kawiatkow i odciski. I zdjęcia tez.

   Narysowałam „osobowość” . ojciec powiedział,ze mam „nasrane w glowie”(jak zwykle zreszta, nie zna się:P). A przeciez ladnie wyszlo.

 

Poza tym czekam. Nieustannie, nieprzerwanie, cierpliwie. I niczego wiecej nie potrafie, nie mogę zrobic. Nie oskarżam swiata o brak sprawiedliwości ani o bezsens.

 

„-Zapamietaj sobie raz na zawsze, że tylko dlatego mamy wątpliwości co do ciągłości naszej jaźni, że jest ona właśnie ciągła. Pytanie takie byłoby niemożliwym bez tego. Jest ona, ta jedność osobowości, dana w samej ciągłości bezpośrednio-a wątpliwości nasze mają źródło tylko w różnorodności zbyt wielkiej kompleksów częściowych. Nawet u tych, co cierpią na rozdwojenie osobowości, kawałki trwania muszą być ciągłe- nie ma trwań nieskończenie krótkich…”

 

na tym zakończymy i nie udamy się na spoczynek.

 

19 lipca 2004   Komentarze (16)

a nocą...

Kadej nocy tak bylo,codziennie, I dzis-nie inaczej. Zawsze,gdy kładłam się spac, kiedy przyciskałam glowe do poduszki, otulałam pluszowego baranka, próbowałam zasnąć. Zawsze.

    Kiedy jeszcze mieszkala tutaj siostra, było spokojniej. Teraz… nie jest.

Chwile oczekiwania, swiadosmoc, ze nadejdzie, musi przyjść, już bez zaskoczenia, bo wiem, ze lada chwila…

    Wkrada się, podstepnie, w nocy. Czuje, bez dotyku, jak czai się, obserwuje.

Szok dla tych, korzy byli tu poraz pierwszy. Nieświadomość tego, co nadejdzie. Nieuniknione.

    Pomagaja otwarte w nocy oczy, nasłuchiwanie. Już bez złości, ze przerwie sen.

Ojciec pościągał dywany, teraz  słychać dokładniej… Kroki… szybkie, miarowe, niby niewinne.

   Wiem, ze to on, wiem!

Ten kundel już nawet w drzwi nie musi pukac, bo slysze jak wygrzebuje się spod szafy wraz ze swoja wstretna, piszczaca zabaweczka!

   Ładuje mi się bezczelnie pod kołdrę, zwija w klebek i zaczyna chrapac. Skandal!

Ale i tak jest kochany:D

 

17 lipca 2004   Komentarze (14)
< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 41 42 >
Bajan | Blogi