• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

bajan

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Wrzesień 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Najnowsze wpisy, strona 22


< 1 2 ... 21 22 23 24 25 ... 41 42 >

bu!:P

No to jestem, po dłuższej nieobecności uzupełniam mojego bloga, żeby rzesze narodow nie wyrywaly włosów ze zmartwienia:P

Dzialo się duzo, niekoniecznie zewnętrznie i może wlasnie dlatego nie pisałam nic tutaj. Jedna mysl zastępowała nastepna, co w rezultacie przynosilo brak jakiegokolwiek sensu, co zreszta nie powinno mi przeszkadzac,bo jest zjawiskiem az nadto mi znanym. Nieważne.

Grunt, ze jestem cala i zdrowa (powiedzmy:P)

      Zastanawiam się, czy nie powinnam zaznaczac, ze nie ponosze odpowiedzialności, za skutki wypowiedzianych slow. Tak, rezultaty czasem bywaja zaskakujące. Może za bardzo. (ale jak nie ja, to kto? przeciez moja zasługa, albo…. zdecydowanie lepiej będzie tu pasowac slowo-wina)

          Bywam mila, troche; cyniczna; raczej zdyscyplinowana i surowa, ze tak to nazwe; nie lubie zmian i nie przepadam za ryzykiem; nie za wiele we mnie szaleństwa, co mi w ogole nie przeszkadza, albo tak mi się tylko wydaje; ciesze się z każdej chwili spokoju i ciszy…

              Ale zastanawiam się, gdzie moja zwariowana młodość. No bo przeciez dzieciak ze mnie jeszcze, w gruncie rzeczy. moze tego nie potrzebuje? Dobrze mi jak jest stabilnie.no!:) troche dziwny baranek:P i nawet nie wiem po co o tym pisze,hmmm

          Szwedalam się troche ostatnio,znaczy rzadko bylam w domu. Ojciec się troche już zaczyna denerwowac. Nie dziwie się. Mamy nie ma, siostry tez już nie. Z psem tylko zostaje i co ma biedak robic. Nie żeby moja obecność wnosila wiele w jego codzienne zycie, no, ale wiecie jak to jest. Zawsze inaczej.

         Kindziorka odwiedziłam. mówiła, ze łobuz jestem. A nie jestem przeciez, no! (tu uwierzyc mi na slowo i nie próbować zaprzeczac!). piwko piłyśmy, na dworcu, znaczy w barze, którego wystroj miał przypominac dworzec. A pozniej w rowie, znaczy w waskim parku,który był wczesniej fosą (ponoć), ale już wody nie ma, zamek zostal, troche zamku. I już nie powiem nic, bo mnie zbije.

             Niektóre sprawy zaczely się komplikowac, te, na których najbardziej mi zalezy, te, o których nie przestaje myśleć. Nie lubie znakow zapytania, nie cierpie, gdy nie wiem, za co zabrac się najpierw i jakie przyniesie rezultaty, a czasu coraz mniej. Rany, tak pragne! No musi się ułożyć! ehh

 

 

Słonko…. Powiedz, ze będzie dobrze….

 

 

Poza tym, calkiem niezły kawalek, taki no, wiecie (tu lekki rumieniec na twarzy:P)

“Ten . . . kiss me on the lips
Nine . . . run your fingers through my hair
Eight . . . touch me . . . slowly
Hold it! Let's go straight . . . to number one
Seven . . . lips
Six . . . slooowly
Five . . . fingers
Four . . . play
. . . to number one”

 

12 lipca 2004   Komentarze (28)

Najpierw trzeba uczucia rozpoznac,doszukac się sensu (o ile takowy istnieje),znalezc przyczyne, a pozniej podjac ryzyko wypowiedzenia i zdawac sobie sprawe z konsekwencji jakie, niewątpliwie, pojawia się po wypowiedzeniu. nauczyc się mowic. Heh, niby takie proste.
Jestem na etapie słuchania, wsuchiwania się i interpretowania. kojarzenia, wyciagania wnioskow, obrazowania.Prosciej-poznawania. I chyba nieprędko się stad rusze, a szkoda.
Zaskakujące jak latwo można przewidzieć czyjś ruch. Zadziwiające jak często zaskakujemy samych siebie.
I można czekac na reakcje innych pokazując siebie z calkiem innej strony,ale jakze trudno "wymazac" ta "inna strone" z pamieci. Ryzyko
Czasem wstydzimy się za samych siebie, za to, co zrobiliśmy, albo o czym zapomnieliśmy zrobic. Możemy nadal próbować odpowiedziec na pytania,albo udac, ze one w ogole nie istnieja. Proste, naprawde proste. Wystarczy znaleźć punkt oparcia. Rzecz na której bardziej się skoncentrujemy i sprawa zalatwiona. Inaczej-poddac sie
I ja się poddalam. Trudno jest mieć wątpliwości. Wiec dlaczego mam się z nimi meczyc, skoro najłatwiej udac, ze ich nie ma. Logiczne
Żeby tak można było wyeliminowac myslenie,które nie zawsze prowadzi do jakiegokolwiek celu. Dlatego lubie noc. Mogę sobie pozwolic na troche irracjonalności bo i tak wiem, ze zasne, wiec zapomne. Bezpiecznie. (do czasu az peknie mi glowa i wypłyną wymiociny każdego dnia).
I zawsze się zastanawiam, co czuje mój Skarbek, gdy patrzy na odjeżdżający autobus (autobus, w którym siedze ja,rzecz jasna)

29 czerwca 2004   Komentarze (8)

sie mi w glowie miesza sie

-Spac mi się nie chce, nie chce mi się spac, nie spie sobie.

-Burza zrobila bum, a komputerem kaput, ale rozmowa wszystko naprawila, grzecznie.

-3 dni w domu i nawet nie miałam czasu się wysrac, ze się tak wyraze

-musze wyprac firanki, teraz, now! Zapomniałam

-pranie mi nie wyschloL mokre to ciezsze, bo nie można było wczesniej pomyśleć

rano, znaczy to noc będzie chyba. Inaczej, wczesnie jutro, znaczy dzis, jade „pobawic się” w psychologa. tak na jakis czas, nie wiem. Pooddychac (<-ciekawy wyraz) świeżym, slaskim powietrzem

ojciec nie pomoze zanieść bagażu, a to len i śpioch jeden, trzeba wstac jeszcze wczesniej, kurde!, żeby „kurwa” nie powiedziec

-jak się zdenerwowałam, to lozko podniosłam, żeby poprzyklejac takie o cos male, bo się od szurania podloga rysuje, nu nu! A mogłam po prostu krzyknąć,albo cus, musze nad tym popracowac

-piesia znowu zostawiam, on to biedny jest, poprzytulam go dzis jeszcze dokladnie,żeby miał mnie dosc, warczec będzie, zawsze warczy, glupek jeden kochany mój. kiedys o nim napisze, bo on to dziwny jest bardzo. lubie jak reaguje na intonacje glosu, nawet jak mowie „debilu” to się cieszy. Wiem, nieładnie z mojej strony, ale jakze wesoło mi przy tym

-Egzaminy zdalam, ale nie wiem czy się dostane, dowiem się kiedys tam, nie wiem

-Się mi czasem oczy psuja i leci z nich woda.skandal.calkiem pada mi na mozg.odpoczne kiedys sobie i będzie git! No! A ojciec to jest za często be

 

I ciezko mi bez Niej, ale nikt nie mowil, ze będzie łatwo, zdawalam sobie z tego sprawe. Chciałabym, żeby miala kogos blisko, obok, tak na wyciagniecie reki, żeby była szczesliwa. Mnie nigdy nie będzie blisko na dłużej…. Będzie dobrze. Wiem to.

 

Poza tym, to cofam się w rozwoju, co niewątpliwie dalo się zauważyć czytając powyższy tekst.

Wszystko się ułoży. Rzekłam.

 

24 czerwca 2004   Komentarze (14)

.....

Nie, to sa inne ptaki, inny kolor, zimny poranek

22 czerwca 2004   Komentarze (11)

dzis "Watermark"

 

Ciezko pisac o czyms, co jeszcze jest zbyt świeże i nie pozwala powrocic do codzienności.

Trudno powiedziec: tak,wszystko w porządku.

Nie chce się spac, bo nie ma jak przytulic się do Slonka, nie chce się jesc, bo nikt nie robi takich pysznych kanapek jak Ona, nie chce się mowic, bo nie maja tyle cierpliwości, by wysłuchiwać mojego „filozofowania”, nie chce się wychodzic, bo przeciez nie zlapie mnie pod reke, po prostu się nie chce, najzwyczajniej nie ma sily, najprościej spojrzec i pomyśleć „nie zrozumiesz”.

Poczekam do 4, może ptaki będą się w taki sam sposób budzic, może zasne  przy tym samym kolorze wstającego poranka, może nie poloze się przy scianie, może obudze się o 11 i będę lezec do 13,może zrobie sobie kawy, może zjem sniadanie, może wyjde z psem, może pojde na lake i będę usiłowała zrobic wianek (Slonko jest w tym mistrzynia,wyszedl pieknie! I bez robakow), może poszukam w TV Jej ulubionej piosenki, może nie domkne drzwi od lazienki,może się uda oszukac siebie i być na chwilke bliżej.

Musiałam wyjechac, po prostu musiałam….

 

 

Chce SLYSZEC „co się tak na mnie PATRZYSZ”…za duzo chce….?                                 

 

 

 

 

(a egz. to spartoliłam)

 

 

 

 

22 czerwca 2004   Komentarze (2)
< 1 2 ... 21 22 23 24 25 ... 41 42 >
Bajan | Blogi